O wielkości literatury nie świadczy liczba użytych zdań czy słów, ale raczej ich jakość. W poszukiwaniu miniaturowych arcydzieł czy wybitnych krótkich form literackich nie trzeba odwoływać się do haiku czy mniej lub bardziej awangardowych oraz futurystycznych eksperymentów, ale wystarczy przyjrzeć się naszej codzienności. Leady artykułów, hasła reklamowe, statusy na portalach społecznościowych to niekończący się wyścig na jak najwięcej znaczeń w jak najmniejszej liczbie znaków. Odbywający się w ramach Roku Kultury Węgierskiej konkus literacki „Warszawa w 100 słowach” zachęca, by do 19 lutego 2017 przesłać swoje propozycje na opisanie esencji miasta, chociaż nie tylko.
Stworzenie dobrej krótkiej formy literackiej to nie lada wyzwanie. Wymaga to od autora przede wszystkim bardzo precyzyjnego doboru słów, więc nie ma tu miejsca na ozdobniki czy przypadkowe zwroty. Jednak napisanie prawdziwego dzieła przy pomocy kilku zaledwie wyrazów jest jak najbardziej możliwe. Dowodem na to jest chociażby mini utwór Ernesta Hemingwaya, który w 1917 roku podobno założył się z kolegami, że napisze najkrótszą i jednocześnie najsmutniejszą historię świata. Brzmiała ona: „Do sprzedania: dziecięce buciki, nigdy nieużywane.” Oszczędność formy cechuje również mistrzów słynnych japońskich utworów poetyckich, czyli haiku. Chociaż ich wiersze składają się zaledwie z 17 sylab podzielonych na 3 wersy.
Dzień w 100 słowach
Coraz bardziej skrótowe przekazywanie myśli zawdzięczamy również technologii, która stała się nieodłączną częścią naszego życia. Większość z nas nie wyobraża sobie dnia bez portali społecznościowych, gdzie przekaz ma być zwięzły i celny. Najlepszym przykładem jest chociażby Twitter, gdzie wpisy są ograniczone do 140 znaków.
W tę przestrzeń coraz śmielej wkraczają również literaci, którzy nie tylko promują swoje dzieła na profilach, wrzucając krótkie zapowiedzi publikacji, ale również poprzez przycisk „Lubię to” pozwalają internautom stać się ich współtwórcami. Przykładem jest chociażby zbiór Łukasza Najdera „Transmisje”, który jest inspirowany statusami zamieszczanymi przez autora na Facebooku. Podobnie powstała książka „Całe życie z moim ojcem” Julii Szychowiak. Pisarka właśnie na portalu Zuckerberga zaczęła publikować krótkie relacje z życia jej taty, które następnie przerodziły się w dłuższą opowieść.
Egzotyczne początki
Pomysł na opisywanie świata w maksymalnie 100 słowach przyszedł z Chile, gdzie w 2001 zorganizowano konkurs pt. “Santiago in 100 words”. Od tego momentu jest to jeden z najpopularniejszych chilijskich konkursów literackich. Krótkie opowiadania o życiu toczącym się w danym mieście od kilku lat podbijają europejskie stolice. Przemyślenia na temat swoich miast mają okazję zaprezentować od kilku lat mieszkańcy Budapesztu, a teraz Bratysławy, Pragi i Warszawy. Wszytko dzięki kreatywnym i odważnym prawcownikom węgierskiej organizacji Mindspace.
Patronem duchowym pierwszej polskiej edycji jest Leopold Tyrmand, warszawiak znany z powieści tj. “Zły” czy “Siedem dalekich rejsów”, a także opowiadań, które w głównej mierze dotyczą Warszawy. Ogłoszenie wyników konkursu zaplanowane jest na 19 marca, czyli w 32. rocznicę śmierci pisarza, którego twórczość stanowić może dobre źródło inspiracji. Jest bowiem w jego pisarstwie coś bardzo aktualnego z perspektywy dzisiejszych mieszkańców - trzeźwe, lekko ironiczne podejście, a jednocześnie z odpowiednią dozą miłości do miasta.
„W Warszawie łapie się życie na gorąco. Prężność tego miasta zdumiewa, w pewnych wypadkach demoluje, w innych jest uciążliwa i dezorganizująca, jeszcze w innych uszczęśliwia swą dynamiką i każe optymistycznie wierzyć w przyszłość” Leopold Tyrmand, „Zły”
Jak wziąć udział?
Opowieści można przesyłać korzystając z formularza po zalogowaniu się na stronie internetowej www.warszawaw100slowach.pl lub też tradycyjnie, drogą pocztową na adres: Cetera Et Cetera, ul. Mokotowska 45/16, 00-551 Warszawa z dopiskiem „Warszawa w 100 słowach”. Wysyłając list nie należy na kopercie umieszczać swojego imienia i nazwiska. Swoje dane trzeba umieścić w oddzielnej zaklejonej kopercie włożonej do koperty z historią. Udział w konkursie „Warszawa w 100 słowach” może wziąć każdy – pisarze i amatorzy pióra, warszawiacy i osoby rzadko odwiedzające stolicę, a nawet takie, które nigdy w niej nie były. Wystarczy ją opisać chociażby korzystając z Google Maps.
Każdy może wysłać maksymalnie 5 opowiadań. Historie te będą oceniane przez czteroosobowe jury, w skład którego wchodzą: Małgorzata Naimska - z-ca dyr. Biura Kultury m.st. Warszawy, m.in. wieloletnia pracowniczka Polski PEN Club, Małgorzata Karolina Piekarska – związana z Warszawą pisarka, blogerka, dziennikarka prasowa i telewizyjna, autorka powieści młodzieżowych, których akcja rozgrywa się na Saskiej Kępie, gdzie sama mieszka i skąd pochodzą jej przodkowie, Paweł Dunin-Wąsowicz – dziennikarz, publicysta, krytyk literacki oraz Marcin Wojciechowski – dziennikarz i warsawianista.
Termin nadsyłania zgłoszeń trwa do 19 lutego 2017.
Nagrodzone prace będą częścią Warszawy
100 najlepszych opowieści zostanie wydanych w formie książkowej, a także opublikowanych na stronie internetowej www.warszawaw100slowach.pl. Spośród nich zostanie wybranych 12 finalistów do których tekstów 12 polskich grafików i ilustratorów stworzy komentarze graficzne. Członkowie jury w końcu wskażą też 3 najlepsze historie, których autorzy otrzymają nagrodę pieniężną.
Opiekę nad polską edycją konkursu sprawuje Węgierski Instytut Kultury we współpracy z budapesztańską Fundacją Mindspace. Patronami medialnymi zaś są Polskie Radio i Telewizja Polska. Partnerami są Muzeum Jazzu im. Leopolda Tyrmanda, warszawski oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz Miasto Stołeczne Warszawa. Projekt jest współfinansowany przez Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki.
Więcej informacji na stronie www.warszawaw100slowach.pl lub fanpage’u Warszawa w 100 słowach.
dostarczył infoWire.pl
Link do strony artykułu: https://2fstatic.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/warszawa-w-twoich-100-slowach